- Ivy Irene Garcia! – usłyszałam krzyk, który zdecydowanie należał do jakiegoś chłopaka. – Wstawaj! – teraz ktoś zaczął po mnie skakać.
- Dajcie spać! – powiedziałam i przewróciłam się na drugi bok wtulając głowę w poduszkę.
- Nie ma spania! Jest dwunasta! – teraz zrobiło mi się zimno.
- Oddaj kołdrę idioto! – krzyknęłam podnosząc się do pozycji siedzącej. Ujrzałam Louisa, który stał nade mną z rozbawioną miną.
- Wiesz, jaki dzisiaj dzień? – spytał uśmiechnięty.
- Sobota? – powiedziałam z ironią. – Dlatego cię proszę, oddaj mi kołdrę i daj spać.
- Dzisiaj jest czternasty czerwca! – oburzył się. – Są twoje urodziny debilko!
W tym momencie do mojego pokoju wparowała reszta obłąkańców, czyli Niall, który w łapie trzymał kiełbasę, Zayn z lusterkiem, Harry coś pierdolił od rzeczy i Liam z płytą w ręku.
- Sto lat! – krzyknęli wszyscy. Tak właściwie to jeden po drugim.
- To dla ciebie, Ivy. – Liam podał mi… ich własną płytę. – Wiedzieliśmy, że zawsze marzyłaś o naszej płycie, więc postanowiliśmy ci ją podarować.
- O tak… - westchnęłam. – Zawsze to tym marzyłam. – I marzyłam też o tym, żeby się w końcu wyspać, a ci idioci jak zwykle mi przeszkadzali. – Tylko, że ja mam urodziny dwudziestego lipca… - dodałam.
- A dzisiaj który? – spytał Harold.
- Zapytaj Louisa. – kiwnęłam głową w stronę pana wiedzącego wszystko.
- Lou, który dzisiaj? – zwrócił się do niego.
- Czternasty czerwca. – skwitował i zaczął udawać, że myśli. – To ja nie wiem, dlaczego mi się w telefonie wyświetliło, że masz dzisiaj urodziny.
- Jak byś wszedł na jej profil na facebooku to byś wiedział! – Zayn walnął pana Marchewkę w tył głowy.
- To w takim razie idę dalej spać. – poinformowałam ich.
- O nie! – Lou pociągnął mnie za rękę. – Idziemy…
- Na kręgle! – krzyknął Zayn.
- Mi to pasuje. Miejsce, gdzie nie ma łyżek to miejsce święte. – uśmiechnął się głupkowato Liam.
- Dajcie mi żyć! – krzyknęłam.
- Chyba raczej spać… - zaśmiał się Harry. Zmierzyłam go wzrokiem i rzuciłam w niego poduszką. Ten od razu spoważniał i razem z Niallem wyszli z mojego pokoju.
- Ej, nie pozwólcie im dobrać się do mojej lodówki! – wrzasnęłam do reszty. Wszyscy rzuciliśmy się biegiem na dół do kuchni, gdzie Harold i Nialler okupowali jedyne zajebiste pomieszczenie w moim domu.
Niall wyciągnął z zamrażalnika zamrożonego schaba i go ugryzł. Spojrzałam na niego tępo jak nóż.
Loczek natomiast dobrał się do mojej tajemnej (no… już nie tajemnej) szafki na słodycze.
- Styles! – znów krzyknęłam. Nie, teraz to ja się wydarłam. – Zostaw moje słodycze! – wskoczyłam mu na plecy i zaczęłam wyrywać mu wszelakie paczki żelków i chipsów z rąk.
Gdy już się z nim uporałam, ten stwierdził, że jestem podła i chytra, a jak tak dalej pójdzie, to nie będę się już mieścić w drzwiach.
- Kto powiedział, że życie jest proste? – westchnęłam.
- Nie wiem, ale ktoś mówił… - zaczął myśleć.
- To było pytanie retoryczne, idioto. – trzepnęłam go w ramię.
- Ivy… - westchnął. – Dlaczego ty mnie cały czas bijesz?!
- Zasłużyłeś.
____
Naszło mnie na pisanie śmiesznego opowiadania o 1D. ;) Ogólnie, odkąd pamiętam, zawsze lepiej szło mi pisanie czegoś durnego, niżeli opowiadań o miłości i tym podobnych pierdołach. Niektórzy mogą znać mnie z bloga miss-you-all-along, gdzie mam piszę (a raczej mam zamiar) o tej miłości i tym podobnych pierdołach.
Dedykacja dla Olgi, mojej durnej siostry, która (chyba) lubi czytać moje opowiadania. :x
toż to jest wredne o,O do dziewczyny nie zmieścisz się w drzwiach ? :o Haroldzie , jesteś okrutny :D mi się podoba , wiec nie pitol znowu głupot.. a NIE , prezpraszam , nienawidzę tego opowiadania, jest takie kurde puste i beznadziejne , że wcale się nie uśmiechnęłam i nic nie ogarnęłam , w ogóle CZEMU SIE BIERZESZ ZA COŚ, CZEGO NIE UMIESZ ?!?!? pouczyłabyś się , młoda damo , a nie ukazujesz swoje całkowite beztalencie w tych oto opowiadaniach .
OdpowiedzUsuńnoo lubie to ;d i takie smieszne ci wychodza i te o milosci tyyz ;))
OdpowiedzUsuńOch, Madiza, kocham Cię <3
OdpowiedzUsuńb.fajne;D
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO ♥
OdpowiedzUsuńhahah, już mi się podoba :d a jak przeczytałam końcówkę " Dlaczego ty mnie zawsze bijesz? " to od razu mi się przypomniała Jarka :D
OdpowiedzUsuńFajnie się zaczyna ,ale czekam na dalsze rozwinięcie. Mam nadzieję ,że będzie wywoływać u mnie uśmiech nawet gdy będę miała zły dzień. Proszę o informowanie mnie o nowych odcinkach. Pozdrawiam ; )
OdpowiedzUsuńhttp://dance-with-me-tonight.blogspot.com/ Zapraszam!
już to uwielbiam ! ;D Twoje śmieszne opowiadania zawsze były genialne, więc mam nadzieję że przy tym też będę się śmiać do rozpuku ;d ;*
OdpowiedzUsuńlubie,już lubie to opowiadanie :D:D
OdpowiedzUsuńkońcówka mnie rozwaliła.
OdpowiedzUsuńInformuj mnie o nn. @baananova
dodawaj nowy. <3